Antoni Styrczula

BEZ CIENIA LITOŚCI DLA BANDYTÓW

Przemoc i agresja antyszczepionkowców wobec punktów szczepień oraz osób zaszczepionych narastają. Tym razem zaatakowali punkt szczepień i stację Sanepidu z Zamościu. W swoich tekstach staram się nie używać słów obraźliwych, ale tym razem to zrobię, bo ta zamojska kropla przelała czarę mojej tolerancji i wyrozumiałości dla ludzkiej głupoty i ignorancji.

To dzieło barbarzyńców i pospolitej hołoty, która poprzez wandalizm oraz terror  stara się zwrócić uwagę na swoje poronione hasła i pomysły. Rząd i policja  zadeklarowały, że wobec takich ludzi będą stosowały zasadę „zero tolerancji”, ale to nie rozwiąże problemu, który w czasach pandemii dotyka nie tylko Polskę. Takie incydenty zdarzyły się, bądź będą się zdarzać w całej Europie.

Doraźne działania policji jednak nie rozwiążą problemu. Sądy posadzą kilku najbardziej agresywnych sprawców, ale ich rzesze zwolenników będą chodzić sobie wolno. Wystarczy otworzyć media społecznościowe. Tam aż się roi od rozmaitych grup i profili rozsiewających tę antyszczepionkową zarazę. Na niektórych coraz częściej pojawiają się apele, by atakować punkty szczepień i siłą bojkotować obostrzenia wprowadzane przez władze w celu obniżenia liczby zakażeń. To administratorami tych witryn, grup i profili powinna się zainteresować policja. Zbadać, kto je finansuje.

Poza paroma idiotami, którzy robią to za darmo, cała reszta wygląda na dobrze zorganizowany ruch, który ktoś lub coś, finansuje. Nie jestem zwolennikiem spiskowych teorii dziejów, ale nie zdziwiłbym się gdyby ruch antyszczepionkowy był wykorzystywany przez służby specjalne wrogich nam krajów w celu destabilizacji państwa, bo w mętnej wodzie łatwiej łowi się ryby. Przychodzi mi kilka na myśl, ale nie mam twardych dowodów. Zresztą od ich zbierania są nasze służby. Tym bardziej, że to ostatni dzwonek.

Przed nami czwarta fala pandemii i związana z nią możliwość wprowadzenia kolejnych obostrzeń ograniczających swobodę, bo tempo szczepień dramatycznie spadło w ostatnim czasie i nie osiągnęliśmy odporności zbiorowej. Może znajdą się tacy, którzy po przeczytaniu tego tekstu krzykną, „a co z wolnością słowa, co ze swobodą wyrażania swoich poglądów?” Odpowiem im.

Obecna sytuacja wymaga, by bezpieczeństwo Polaków stawiać wyżej. Przed wolnością. Poza tym, to co robią i do czego dążą antyszczepionkowcy, to nie wolność. To samowola i anarchia. Mówię im – powtarzając za ks. Prof. Józefem Tischnerem – wolność nie wyłazi z człowieka po przeczytaniu książek, postów w mediach społecznościowch, obejrzeniu filmów na You Tubie. Ona przychodzi po spotkaniu innego człowieka, który wytycza granice mojej wolności. W imię jego wolności, zdrowia i bezpieczeństwa nie wolno nikomu swoim działaniami narażać innych na chorobę lub śmierć. A państwo jest od tego, by o to dbać i chronić nas przed takimi szaleńcami.

Napisz komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Zabezpieczenie *