DOMEK U STÓP MONTE INICI

Widok z Casale GinisaraStojąc na tyłach Casale Ginisara, na trawiastym tarasie i patrząc przed siebie odnosisz wrażenie, że błękitne Morze Tyrreńskie rozciąga się nad linią horyzontu. Zawisa wręcz nad porośniętymi winnicami zboczami i małymi, białymi domkami otoczonymi palmami. Dzieje się tak za sprawą optycznego złudzenia, bo dom usytuowany jest na stoku głębokiej doliny, na której dnie wije się tor kolejowy oraz gruntowa droga. Od niego zbocze znów wznosi się ku bezkresnym przestworzom morza i znika w nim  jakby kpiło sobie z prawa grawitacji.

Oboje z żoną jesteśmy już w tzw. wieku dojrzałym i dlatego, w czasie naszych zagranicznych podróży, lubimy gdzieś się zatrzymać na dłużej. By poczuć klimat miejsca, poszwędać się bez celu po okolicy, podpatrywać ludzi i ich codzienne życie, siedząc nad filiżanką kawy w lokalnej kawiarni. Nie ma w nas już potrzeby ganiania „jak kot z pęcherzem” i zaliczania kolejnych zabytków: kościołów, muzeów, ruin. Często wybieramy miejsca położone w pobliżu ciepłych źródeł, w których możemy podleczyć nasze schorowane i bolące kręgosłupy. Tak też było i tym razem na Sycylii, w jej północno-zachodniej części.

Oprócz tygodniowego pobytu w Trapani, spędziliśmy 10 dni w Castellammare del Golfo, a właściwe 4 km od niego w kierunku na Segestę, w niewielkim gospodarstwie agroturystycznym B&B Casale Ginisara prowadzonym przez sympatycznego młodego człowieka, Gregorio Mandalę. Stamtąd mieliśmy już tylko niecałe 6 km do starożytnych term Segestane. Z ich wód leczniczych podobno korzystał także mityczny Herkules.

Castellammare del Golfo leży 35 km od Trapani i 67 od Palermo. W starożytności, jakieś 1100 lat p.n.e. była to stolica Elymów, którzy przybyli na te tereny prawdopodobnie z Anatolii w dzisiejszej Turcji. Potem ulegli oni wpływom cywilizacji greckiej, której materialnymi pozostałościami usiana jest cała wyspa. Jednak to nie plaże, moim zdaniem, czynią ją miejscem wręcz poetyckim, ale samo położenie. Pomiędzy Morzem Tyrreńskim i masywem Complesso Monti di Castellammare del Golfo, z jego najwyższym szczytem Monte Inici ( 1060 m n.p.m.) często spowijanym przez chmury.

Jego prawie pionowe skały chronią miasteczko od wiatrów wiejących od strony lądu, ale też stanowią barierę dla tych wiejących od morza niosących kłębiaste chmury deszczowe co sprawia, że często wiosną, zwłaszcza o poranku i wieczorem, pada z nich niewielki deszczyk. Chwile po nim są magiczne. Przesiąknięte zapachami ziemi, kwitnących ziół spowijających żółte, czerwone i bladoróżowe kobierce. Także odgłosami zwierząt domowych, zwłaszcza osiołka, który kilka razy dziennie swoim „ia-ia” zakłócał prawie idealną ciszę.

Smutkiem napawają jednak opuszczone domy w dolinie, których jest wiele na całej Sycylii. Wyludniają się całe wsie i miasteczka co zmusza ich władze do organizowania kampanii, w ramach których oferują opustoszałe nieruchomości za przysłowiowe jedno euro pod warunkiem, że ich nabywcy je odremontują i w nich zamieszkają. Udzielają nawet pożyczek lub dotacji na rozpoczęcie jakiejś działalności gospodarczej.

Casale GinisaraSamo Casale Ginisara to właśnie taki odnowiony, kamienny dom z XVIII w., w którym przygotowano dla turystów kilkanaście pokoi. 10 metrów od niego jest też mniejszy, z 4 łóżkami, dla rodzin z dziećmi, w którym my mieszkaliśmy. Jednak największym atutem Casale Ginisara są śniadania wliczone w cenę. Stół w jadalni ugina się wręcz od lokalnych przysmaków: serów, wędlin, konfitur oraz wielu rodzajów świeżo upieczonych ciast bez, których prawdziwy Sycylijczyk nie wyobraża sobie śniadania. Do tego soki, herbata, kawa, owoce sezonowe. Już po dwóch dniach pobytu pani wydająca posiłki wiedziała, że żona pije cappuccino a ja espresso doppio lungo, ciemne jak noc i mocne jak miłość.

Turyści pokrzepieni takim śniadaniem mogą wyruszać w trasę, na zwiedzanie okolicznych atrakcji, czy to ruin starożytnej Segesty, czy Palermo, albo jak my, do term. Trzeba jednak zaznaczyć, że komunikacja publiczna raczej w Castellammare del Golfo nie istnieje, więc aby być mobilnym trzeba wypożyczyć samochód. My korzystaliśmy z usług Francesca, lokalnego taksówkarza, by prawie codziennie rano dojeżdżać do term, a po nich, na obiad do miasteczka. Alternatywą są rowery, także elektryczne, dostępne w wypożyczalniach w Calstellammare del Golfo. Wychodzi to nieco taniej jak samochód, zwłaszcza jeśli w planach nie ma się wyjazdów w bardziej oddalone miejsca, a tylko dojazd na plażę lub term. Z każdym pytaniem lub problemem można się zawsze zwrócić do Gregoria, który wielokrotnie okazywał nam swoje życzliwość i pomoc, za które serdecznie dziękujemy.

Dane kontaktowe:

www.casaleginisara.it

info@casaleginisara.it

tel. +39 327 719 0843

adres: Contrada Ginisara 6,

91014 Catellamare del Golfo, Sycylia

Napisz komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Zabezpieczenie *