Z perspektywy czasu był to jeden z najlepszych okresów w moim życiu i dlatego wszystkim, których na mojej drodze w poszukiwaniu Boga wtedy spotkałem chciałbym wyrazić wdzięczność za formację, którą otrzymałem i całe dobro, którego od nich doznałem.
Czytaj dalejKategoria: Ludzie
SZYIZM – etos męczeństwa i cierpienia
Każdego roku, 10 dnia miesiąca muhharam, tam gdzie żyją szyici, przez ulice miast i wsi przechodzą procesje zwane ta’zije ubranych na czarno mężczyzn i kobiet głośno opłakujących męczeńską śmierć Al-Hussejna, trzeciego imama i założyciela kalifatu Umajjadów ze stolicą w Damaszku. To święto Aszury.
Czytaj dalejISLAM NIE JEDNO MA IMIĘ
W rzeczywistości islam przypomina perski dywan, zróżnicowany, złożony, ale króluje w nim jedność spajająca wszystkie wzory.
Czytaj dalejSZARIAT – czym jest?
Na Zachodzie, wokół szariatu powstało wiele mitów i stereotypów. Jest on takim straszakiem za pomocą, którego pokazuje się islamskie państwa, gdzie on obowiązuje, jako zacofane.
Czytaj dalejMISTERIUM POWSTAWANIA CHLEBA
I choć wyrób chleba można wytłumaczyć procesami chemicznymi, dla mnie zawsze, będzie to misterium. Tajemnica.
Czytaj dalejKONIEC KOŚCIOŁA NA NIEMIECKIEJ GÓRZE
Któregoś zimowego dnia w latach siedemdziesiątych nadszedł koniec kościoła na niemieckiej górze w Wyrzysku
Czytaj dalejPOZNAJ SAMEGO SIEBIE
Ta maksyma widniała kiedyś na frontonie świątyni Apollina w Delfach. Potem spopularyzował ją Sokrates. Gdy już wejdziesz na tę drogę świat stanie przed tobą otworem pod warunkiem, że będziesz miał otwarte oczy, umysł i serce.
Czytaj dalejKIEDY WĄTPISZ
Nie możesz uwierzyć w radość?
Wystaw twarz na słońce, poczuj wiatr, Idź przed siebie, szukaj, patrz.
MOJA MAŁA OJCZYZNA
Wyrzysk, gdzie spędziłem pierwsze, osiemnaście lat życia. To kilkutysięczne miasteczko położone w historycznej Krajnie, pomiędzy Nakłem nad Notecią, a Piłą. W obecnym województwie wielkopolskim. Z góry przypomina ptaka siedzącego w gnieździe, w dolinie otoczonej morenowymi wzgórzami. Jego głowa to rynek ze strzelistą, czerwoną wieżą kościoła pod wezwaniem świętego Marcina, gdzie byłem ochrzczony. Od rynku, w dwóch kierunkach odchodzą ulice, które przemierzałem tysiące razy.
Czytaj dalejMÓJ PIERWSZY DOM
Józek, Antek, Juuurek, do domu, kolacja! – wieczorne wołania jak azan z minaretów rozbrzmiewały ze wszystkich okien domów przy ulicy Kościuszki, w Wyrzysku. To troskliwe matki i babcie wołały na posiłek swoje rozbrykane i niesforne pociechy. Niezależnie od pory roku. Latem, bo grały do upadłego w „klipę”, zimą, bo do nocy zjeżdżałyby na sankach z „niemieckiej góry”, albo okładały się śnieżkami.
Czytaj dalej